Obejrzane: „Robocop 2” (1990) - reż. Irvin Kershner - Orion Pictures, M-G-M

avatar
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Photo_1702119754320.png

A nie, przepraszam, to nie ten plakat

MV5BMjI3OTEyOTAxMl5BMl5BanBnXkFtZTcwMTA0NzE1NA@@._V1_.jpg

https://m.imdb.com/title/tt0100502/?ref_=fn_al_tt_1

Od razu chciałbym zaznaczyć, że nie jest to profesjonalna recenzja, bo nie jestem profesjonalnym recenzentem, a zwykłym amatorem lubiącym oglądać filmy. Uwaga, w tekście mogą być małe spoilery.

Przy okazji ogrania gry „Robocop: Rogue City” i obejrzenia pierwszej części „Robocopa”, postanowiłem sobie odświeżyć dwie pozostałe części tego filmu, których nie widziałem od ponad 20 lat i które są niestety słabsze od pierwszej części, zwłaszcza część trzecia. Ale mam sentyment do tych filmów. Kupiłem sobie te filmy na YouTube w wersji cyfrowej. Powiem, że trochę się obawiałem obejrzenia tych filmów, zwłaszcza części trzeciej, ale na szczęście nie było tak źle. Nie chcę się tutaj za bardzo rozpisywać na temat tych filmów i postaram się opisać oba w jednej notce, ale znając mnie skończy się na oddzielnej notce dla każdego z filmów, bo nikomu nie będzie się chciało tego czytać.

Robocop 2” jest amerykańskim filmem akcji i science-fiction (no co ty). Jest to (niepotrzebna) kontynuacja kultowego „Robocopa” z 1987 roku. Choć w filmie jest sporo brutalnych scen, twórcy chcieli puścić oko do młodszych widzów, gdyż dzieciaki uwielbiały Robocopa. Film był trochę lżejszy niż pierwsza część Paula Verhoevena i zawierał więcej wątków humorystycznych. Orion chciał jak najszybciej wydać sequel „Robocopa” i na tym zarobić. Wytwórnia chciała nałożyć mordercze tempo pracy, ale niestety produkcja tego filmu nie obyła się bez problemów, podobnie jak w przypadku części pierwszej. Premierę film miał miejsce 22 czerwca 1990 roku, choć pierwotnie zakładano ją na Boże Narodzenie 1989 roku. Film miesiąc przed premierą promowała między innymi federacja wrestlingowa WCW, gdzie podczas gali Capital Combat z 19 maja 1990 roku zapaśnikowi Stingowi z pomocą przyszedł Robocop. Wielu ludzi przypuszczało, że to był Peter Weller, ale sam Sting miał powiedzieć, że to nie był Peter Weller. Jaka jest prawda, pewnie nie dowiemy się nigdy.

Robocop ratujący Stinga

MV5BODkxODU5NTMtYWEwNy00NzQ0LWEzMGYtMWEwODA1YjAwYTNmXkEyXkFqcGdeQXVyMTAwODQzODM@._V1_.jpg

https://m.imdb.com/title/tt0275994/?ref_=tt_mv_desc

Film był także wykorzystany jako kampania społeczna przeciwko paleniu papierosów i przeciwko narkotykom. Słynna scena jak Robocop strzela do gościa palącego papierosa i mówiącego tekstem „thank you for not smoking” była wykorzystana w tej kampanii. Podobnie było ze sceną, kiedy Murphy „popieścił” się prądem aby zresetować sobie mózg. Wtedy jeden z protestujących gliniarzy pyta się Robocopa: „Murph (nie Murphy), co Cię buguje”. Robocop odpowiada: „Cain, Cain mnie buguje”. Wiemy, że stary Murphy wrócił. Wtedy chyba nakręcono spot dla telewizji, tylko że to samo pytanie zadaje Nancy Allen, a Peter Weller odpowiada: „Narkotyki, narkotyki mnie bugują".

anyone-else-remember-the-era-where-everything-had-a-anti-v0-hle0zg1pf3k81.gif

Budżet filmu był ponad dwukrotnie większy niż pierwszego „Robocopa”, bo wynosił od 25 do 30 milionów dolarów („Robocop” miał 13,5 miliona), a zarobek był trochę mniejszy niż z części pierwszej, bo wynosił około 45 milionów dolarów (przy 53 milionach za część pierwszą). Film był kręcony od początku października 1989 do 11 stycznia 1990 roku. Jedną z ostatnich filmowanych sekwencji jakie kręcono, miała miejsce wycięta scena, kiedy Robocop odwiedza grób Alexa Murphy'ego na cmentarzu. Scena ta była kręcona 7 stycznia 1990 roku. Film był ponownie kręcony w Teksasie, tym razem głównie w Houston.

Hej! Tej sceny nie pamiętam w filmie!
To chyba z alternatywnego uniwersum.

ab46cc8e99ba874e314fb7ef4594ff8d (1).jpg

Akcja „Robocopa 2” rozgrywa się najprawdopodobniej rok po zakończeniu wydarzeń z części pierwszej o czym mówi „Stary”. Policja z Detroit kontynuuje strajk, który rozpoczęła pod koniec pierwszej części filmu. Na ulicach Detroit panuje chaos i anarchia. Tylko niektórzy policjanci wywiązują się ze swoich obowiązków, w tym sierżant Warren Reed, Anne Lewis i oczywiście Alex Murphy, ale to jest za mało. Do tego miasto zalewa nowa plaga, a mianowicie gang tak zwanych wyznawców Nuke'a (najbardziej uzależniający narkotyk, który się wstrzykuje w szyję) pod przewodnictwem hipisa, niejakiego Caine'a, jego dziewczyny i... małego dzieciaka. Coraz więcej ludzi jest uzależnionych od tego syfu. Film otwiera scena nalotu przeprowadzonego przez Murphy'ego, Lewis i części policji na jedną z nielegalnych fabryk narkotyku. Do tego OCP nie rezygnuje z projektu budowy utopijnego miasta Delta City i bezskutecznie próbuje stworzyć kolejnego policjanta cyborga z fragmentów ciał, a zwłaszcza mózgów zabitych policjantów na służbie (projekt nosi oryginalną nazwę... „Robocop 2”). Niestety często kończy się to samobójstwem delikwenta. OCP nie wie czemu to „wypaliło" z Murphym, który także przechodzi w tym filmie kryzys osobowości, dlatego nie rezygnują z poszukiwania „kandydatów”.

Murphy po rekonstrukcji przez OCP i praniu mózgu.

MV5BMzYxNTg0MDctYzc4MS00OWM0LWI2ZmUtZWIwODgzYWU2NzFkXkEyXkFqcGdeQXVyMTM4NTY4MDY@._V1_.jpg

Dzień dobry Warren.🤣 I ta reakcja sierżanta Reeda.

MV5BYWVmY2Q3ZGItZDdhNC00MzcwLWI0YTUtOGM2OGI1NDBhM2RlXkEyXkFqcGdeQXVyMTIwODk1NTQ@._V1_.jpg

Nie wiem co mam powiedzieć o tym filmie. Nie chce mi się aż tak rozpisywać jak w przypadku pierwszego „Robocopa” z 1987 roku, który jest filmem niemal idealnym. Tutaj bardziej postawiono na akcję i elementy humorystyczne, choć i tutaj nie brakuje brutalności oraz wątków dramatycznych. Ale to wszystko jest takie... nijakie. Film ten też oglądałem na VHS w latach 90, ale ostatni raz widziałem go około 20 lat temu w erze Div-X i wtedy tak mi się nie podobał jak część pierwsza, ale też był dobry. Nie wiem co tutaj poszło nie tak. Kiedyś czytałem o kulisach powstania tego filmu, ale już mi się nie chce tego wszystkiego opisywać. Przede wszystkim zmieniono reżysera. Paul Verhoeven nie mógł zrealizować „Robocopa 2”, bo w tym czasie pracował nad „Pamięcią absolutną” z Arnoldem Schwarzeneggerem, a podejrzewam, że by nie odmówił. Zastąpił go Irvin Kershner, czyli reżyser mojej ulubionej części „Gwiezdnych Wojen" czyli „Imperium Kontratakuje” z 1980 roku, który także w tym przypadku nie był pierwszym wyborem. Gdyby scenarzyści poszli w bardziej mroczny sequel jak „Imperium Kontratakuje”, to myślę, że mogłoby się udać. Po nieoczekiwanym sukcesie „Robocopa” (kto by się spodziewał) niemal pewne było, że powstanie sequel, a Orion chciał go wypuścić jak najszybciej żeby więcej zarobić. A jak jesteśmy przy scenariuszu, to po sukcesie pierwszej części filmu scenarzyści Edward Neumeier i Michael Miner dostali od Oriona zlecenie, by przygotować scenariusz do następnej części „Robocopa” do końca 1987 roku i chcieli rozpocząć prace nad sequelem chyba jeszcze w 1988 roku. Tak się złożyło, że obaj panowie przygotowywali dla Oriona scenariusz innego filmu, który miał się ukazać przed wyborami prezydenckimi w 1988 roku. Od września 1987 roku zaczęli pisać wstępny scenariusz do „Robocopa 2”, który nosił podtytuł „Corporate Wars” („Wojny korporacji”). Pierwotnie film miał się rozgrywać 25 lat po wydarzeniach z części pierwszej filmu. Na początku filmu Robocop miał udaremnić włamanie do banku, które miało miejsce 24 grudnia, ale napastnicy wysadzili go w powietrze i nasz główny bohater miał się obudzić 25 lat w przyszłości w całkiem innym, cyberpunkowym, jeszcze bardziej dystopijnym świecie. Ale na początku 1988 roku wybuchł w Hollywood strajk scenarzystów, który trwał pół roku i Neumeier oraz Miner nie skończyli scenariusza. Tak więc Orion podziękował im za współpracę i automatycznie praca nad filmem została opóźniona. Zatrudniono rysownika komiksów Franka Millera i reżysera Walona Greena*, którzy napisali scenariusz do „Robocopa 2” od nowa. Ale później pomysły z „Wojen korporacji” Frank Miller wykorzystał rysując komiksy o „Robocopie”, a także pisząc scenariusz do części trzeciej filmu. Pierwotnie chciano zatrudnić innego rysownika komiksów Alana Moore'a, ale ten odmówił argumentując, że nie robi filmów. W filmie ponownie zatrudniono do efektów specjalnych Phila Tippetta, z którym Irvin Kershner wcześniej się znał. Phil Tippett wcześniej pracował oczywiście przy pierwszej części „Robocopa”, ale także przy... „Imperium kontratakuje”. W filmie znowu wykorzystano animację poklatkową, czyli tak zwane stop motion capture. W filmie nie wykorzystano soundtracku skomponowanego przez Basila Poledourisa do pierwszej części. Soundtrackiem do „Robocopa 2” zajęła się legenda - *Leonard Rosenman, który zaczynał z grubej rury, bo w 1955 roku od dwóch przebojów z Jamesem Deanem („Buntownik bez powodu” i „Na wschód od Edenu”) czy do „Barry'ego Landona” Stanley'a Kubricka. Trochę szkoda, bo soundtrack w „Robocopie 2” jest taki nijaki. Nie jest zły, ale nie zapada w pamięć jak motyw przewodni z pierwszej części filmu. W filmie pojawiają się znani aktorzy z części pierwszej: Peter Weller w roli Robocopa (a nawet widzimy go w retrospekcji bez kostiumu jako odbicie w lustrze), Nancy Allen jako Anne Lewis, Robert DoQui jako sierżant Warren Reed, Dan O'Herlihy jako "Stary" prezes OCP, Felton Perry jako Johnson (pomocnik Boba Mortona z części pierwszej i współtwórca Robocopa), żona Alexa Murphy'ego grana przez Angie Bolling, czy dziennikarze z Media Break. Tylko co z tego. To nie ratuje tego filmu. Nawet sam Peter Weller w tej roli jest jakiś... nijaki. W części pierwszej był o wiele lepszy. Nie wiem czy zapomniał jak grać, albo próbował na siłę pokazać ludzką „twarz" Robocopa, czy grał jak mu reżyser kazał. Sam aktor miał krytykować scenariusz filmu, bo nie miał 3 aktu i uważał, że scenariusz jest nieskończony. W filmie pojawia się parę nowych postaci, między innymi doktor Juliette Faxx grana przez Belinda Bauer, główny antagonista hipis Cain grany przez Toma Noonana, nastoletni diler narkotyków Hob zagrany przez dziecięcą gwiazdeczkę tamtych czasów w ówczas trzynastoletniego Gabriela Damona i za tę rolę film był krytykowany w recenzjach, że jak to. Dziecko jako antagonista, strzelający z Uzi do policjantów?

Cain, główny antagonista. Gość, który „buguje” Robocopa i jego gang.

Cain_6.jpg

The_Nuke_Cult.jpg

W filmie nie brakuje wątków humorystycznych i to się tutaj nawet udaje. Nie brakuje tutaj bzdurnych wiadomości w Media Break czy debilnych reklam jak w części pierwszej. Najbardziej rozwala mnie reklama „alarmu" samochodowego firmy MagnaVolt na samym początku filmu (swoją drogą w grze możemy zobaczyć ich siedzibę stojąc na nabrzeżu), gdzie od strony kierowcy zamontowano... krzesło elektryczne dla złodzieja. Dobra też jest reklama SunBlock 5000, środka na opalanie w dziurze ozonowej w Kalifornii. Niby chroni przed rakiem skóry, a sam jest rakotwórczy. W grze „Robocop: Rogue City ” możemy być świadkami kręcenia tej reklamy.vAle najlepsza jest sytuacja kiedy Robocop po odtworzeniu go przez OCP (po tym jak gang Caine'a zwabił go w pułapkę rozebrał go na części) zrobili Murphy'emu pranie (i papkę) z mózgu. Nawpieprzali mu z tysiąc debilnych dyrektyw, które się ze sobą zaprzeczały. Ale najlepsza była sytuacja z napadem dziecięcej drużyny baseballu na sklep i jak Robocop odczytywał prawa zastrzelonemu trenerowi. Anne Lewis mówi mu, że facet nie żyje i że odczytuje prawa trupowi, Robocop tak na niego patrzy i dotyka palcami wskazującymi pod kątem, jak w tych japońskich kreskówkach i mówi, że ma kłopoty. A potem w sklepie prowadził wykład z moralności zatrzymanym dzieciakom. W końcu jeden z dzieciaków zaczyna wyzywać Robocopa, nie pamiętam czy powiedział słowo na F czy coś innego, a Murphy mówi coś takiego: „Język młody człowieku". Dzieciaki go w końcu olewają i rozbiegają się, a Murphy stoi taki bezradny. Zawsze mnie rozwalała ta scena.🤣 Sam Robocop mógłby nawet od czasu do czasu rzucić jakimś shitem albo fuckiem.

IMG_20231220_054047.jpg

A zabijcie mnie w cholerę i dajcie mi święty spokój. Nie prosiłem się o to.

peter-weller-robocop-film-omni-consumer-products-voice-actor-png-favpng-7PT3f8kKUd9zwM8wZNrm30c5R.jpg

Pani mąż nie żyje. Nie znam pani.
Kłamczuszek.

MV5BYWI5NTNmMGQtMzg4ZC00MTg1LWFiYzItMTcxYmIyNGEzZGQzXkEyXkFqcGdeQXVyNzI1NzMxNzM@._V1_.jpg

Ty głupku. Co ja najlepszego narobiłem.

MV5BNmNkMjU0ZGItYWQwZS00MGEzLTlkOTktOTQ0MGMyYzBlYWE0XkEyXkFqcGdeQXVyNzI1NzMxNzM@._V1_.jpg

Ale oprócz tego film porusza bardziej dramatyczne tematy, w tym człowieczeństwo Murphy'ego, ale jest tego za mało. Zajmuje to pierwszy akt filmu i jest tego za mało. Widzimy Robocopa stalkującego swoją byłą żonę i syna. Kobieta wnosi pozew przeciwko OCP, a krawaciarze wymuszają na Murphym żeby udawał maszynę pod groźbą śmierci/wyłączenia. W końcu dochodzi do spotkania Murphy'ego (bez hełmu) ze swoją byłą żoną i ten musi udawać, że jej nie zna. To jest najmocniejsza i najbardziej boląca scena w filmie, ale ona mnie nie wzruszyła. Zero emocji. Następnie widzimy Murphy'ego stojącego w korytarzu przy oknie z widokiem na parking i widzącego swoją żonę płaczącą, wsiadającą do samochodu. Widać, że w gościu się gotuje, unosi wzrok do góry jakby chciał powiedzieć „Boże co ja zrobiłem” i chyba po cichu sam do siebie mówi słowo na F, ale musi udawać bezduszną maszynę. Tylko brakowało żeby z nerwów przywalił z pięści w tę szybę. Samo OCP traktuje go jak przedmiot, z resztą jak innych ludzi, i grozi mu śmiercią/rozmontowaniem. Ale się zgadza. Nie wiem czy później sam Robocop nie miał na to wszystko wywalone i może sam chciał umrzeć. Jest scena jak pani doktor opiekująca się Robocopem mówi żeby zresetować te wszystkie debilne dyrektywy wgrane przez OCP, Murphy musiałby zrobić sobie terapię wstrząsową z silnym prądem elektrycznym około 2000 V, ale mogłoby to mu stopić mózg i go zabić. Robocop od razu jak to usłyszał, wstał, wyszedł i poszedł na najbliższy plac budowy i zrobił sobie reset mózgu na stacji TRAFO. Podejrzewam, że jak usłyszał, że może to go zabić, pomyślał, że walić to, że jest może szansa na wysiadkę. Ale to tylko moje przypuszczenia. Z tego co mi wiadomo, to z filmu wycięto parę scen. Jedna scena rozgrywa się w pierwszym akcie filmu, kiedy ten skorumpowany gliniarz w szatni wstrzykuje sobie Nuke'a, a na dalszym planie idzie Robocop. I tu jest krótka scena kiedy Murphy idzie koło pryszniców, zatrzymuje się i widzi policjantkę biorącą prysznic. Chwilę stoi, po czym idzie dalej. Całą tą sytuację też widzi Anne Lewis i pewnie myśli czy Robo tęskni za dawnym życiem. Podobno nakręcili scenę jak Robocop się całuje z Anne Lewis. Szkoda, że tego nie wykorzystano w filmie. Jest też wycięta scena jak Robocop odwiedza na cmentarzu grób Alexa Murphy'ego, ale nie znam jej kontekstu. Widziałem tylko kulisy jej powstawania na YouTube i fotografie. Są dwie wersje, jedna z Robocopem w hełmie i druga bez hełmu. Ale na samym końcu filmu podoba mi się scena, kiedy po walce z ostatnim bossem, Murphy zaczyna sobie odkręcać zniszczony hełm i mówi do Lewis, że „jesteśmy tylko ludźmi”. Tutaj następuje cięcie i koniec filmu.

Don't move creep

robocop-2-featured.jpg

Masz prawo zachować milczenie.
Murphy. On już raczej nic nie powie.

RoboCop_2-266594655-large.jpg

Za to w filmie bardzo podoba mi się scena pościgu Robocopa na motocyklu za Cainem. Bardzo przypomina ona pojedynek z westernów. Długa ulica, z jednej strony Robocop na motorze, z drugiej strony Cain w okularach lennonkach na nosie i siedzący w furgonetce. Obaj grzeją silniki i nagle prą na siebie. To taka próba charakteru, który pierwszy zjedzie z drogi. Bardzo chciałbym być statystą podczas kręcenia tej sceny, bo widzimy ludzi idących chodnikami lub przyglądających się.

Jesteśmy tylko ludźmi Lewis.
Dobrze gość gada. Polać mu papki dla niemowląt!

1f091b9ea4e70ffa52c6c521e60b2676.jpg

Podsumowując. „Robocop 2” to jest dziwny film. Dobry, ale miejscami bardzo nierówny. Zbierał w swoich czasach różne recenzje, od pozytywnych do negatywnych. Najbardziej krytykom nie podobało się to, że w roli villaina obsadzili 14-letniego wówczas dzieciaka, który kosił gliniarzy z pistoletu maszynowego, oglądał na żywo wiwisekcję dokonywaną na żywym człowieku, czy brał udział w rozmontowywaniu Robocopa, gdy ten wpadł w pułapkę i przy okazji używającego wulgarnego języka. Nie wiem do kogo miał być adresowany ten film, bo adresatami nie byli ani dorośli ani dzieci. To jest film pomiędzy kategorią R a PG-13. Jest tam trochę przemocy, ale swojemu dzieciakowi „Robocopa 2” już bym pozwolił obejrzeć. Według mnie nie jest to film zły, ale „czegoś” mu zabrakło. Producent filmu Jon Davison nigdy nie był fanem sequeli i pewnie by nie kontynuował tej serii gdyby mógł. Moim zdaniem powinni zostawić „Robocopa” po pierwszym filmie i dać Murphy'emu spokój, a nie doić na nim kasę. Sam też jestem tego zadania żeby „Robocop” nie był kontynuowany. Mimo , że film jest dłuższy od pierwszej części i trwa prawie dwie godziny, to czasami dłuży się niemiłosiernie. Moim zdaniem wycięto z filmu nie te sceny co trzeba. Ja bym wywalił z filmu między innymi sceny humorystyczne jak OCP zrobili papkę z mózgu Robocopowi (choć scenę z drużyną baseballu uwielbiam). Gdybym teraz pierwszy raz obejrzał „Robocopa 2”, to dałbym mu 6/10. To taki mocny średniaczek z potencjałem na dobry film. Ale dzięki temu cholernemu „sentymentowi” z dzieciństwa dam mu 8/10, ale nie więcej.

Robocop kontra zbuntowany Robocop 2.

Pojawia się on w grze „Robocop: Rogue City” jako ostatni boss. Ciężki przeciwnik.

MV5BMjE4NTE4NDk2Nl5BMl5BanBnXkFtZTcwMzYwODU2NA@@._V1_.jpg

Źródła:

Blog typa o ksywce Bartheek.

https://bartheek.blogspot.com/2023/12/rococop-2-1990-rez-irvin-kershner-orion.html?m=1

Chyba wszystkie zdjęcia wziąłem z profilu filmu na IMDB.

https://m.imdb.com/title/tt0100502/



0
0
0.000
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
0 comments